Janusz Wojciechowski Janusz Wojciechowski
1222
BLOG

Czy w Kutnie był tylko wypadek?

Janusz Wojciechowski Janusz Wojciechowski Polityka Obserwuj notkę 19

Dziwne okoliczności śmierci przesłuchiwanego w Kutnie nie dają mi spokoju. Piszę list otwarty do Prokuratora Generalnego.

Rawa Mazowiecka, 26 kwietnia 2015 roku

Pan Andrzej Seremet
Prokurator Generalny

Zwracam się z prośbą, by zapewnił Pan szczególny nadzór nad śledztwem w sprawie tragicznego postrzelenia mężczyzny podczas policyjnego przesłuchania w Kutnie.
Proszę w szczególności o dopilnowanie, by prokuratura przedwcześnie nie wykluczyła żadnej wersji zdarzenia, włącznie z wersja umyślnego zabójstwa. To nie jest absurdalna wersja, już się bowiem w Polsce zdarzyło, w Łomazach na Podlasiu, że policjant z zimną krwią zastrzelił młodego człowieka podczas przesłuchania. 
A równocześnie dziejąca się sprawa z Olsztyna, gdzie aresztowano kilku policjantów za stosowanie tortur w stosunku do przesłuchiwanych osób, świadczy, że w postępowaniu policjantów zdarza się agresja i mogła ona mieć miejsce także w Kutnie. Zwłaszcza, że chodzi o przesłuchanie w cztery oczy, bez świadków i bez kamer. 
Oczywiście nie znam okoliczności tej sprawy i polegam jedynie na oficjalnych komunikatach policji, ale dwie okoliczności budzą mój szczególny niepokój.
Po pierwsze – że do szamotaniny i w konsekwencji do śmiertelnego postrzelenia miało dojść w sytuacji, gdy przesłuchiwany podchodził do policjanta, by podpisać protokół. To dość dziwne, bo zazwyczaj przesłuchania, czy to prokuratorskie, czy policyjne, prowadzone są w taki sposób, że przesłuchujący i przesłuchiwany siedzą naprzeciw siebie przy biurku, czy stoliku, po zakończeniu przesłuchania przesłuchujący podaje przesłuchiwanemu protokół do przeczytania i do podpisu. Raczej nie ma takiej sytuacji, żeby przesłuchiwany wstawał i podchodził do przesłuchującego. Chyba, że to przesłuchanie było z jakichś przyczyn niestandardowe i odbiegało od przyjętych reguł. 
I druga okoliczność – dwie kule w głowie denata. To naprawdę wielki zbieg okoliczności, żeby w czasie nagłej szamotaniny pistolet sam wystrzelił ta, że dwie kule trafiły akurat w głowę. 
Myślę, że choćby z tych dwóch powodów śledztwo powinno się toczyć z najwyższa wnikliwością i w żadnym razie nie może się ograniczać do wersji, że to był tylko nieszczęśliwy wypadek. 
Proszę, by Pan czuwał nad wszechstronnym wyjaśnieniem okoliczności tej tragedii. 
Niepokoi mnie tez polityka informacyjna w tej sprawie. Upowszechniana jest wersja, że to przesłuchiwany zaatakował policjanta, tymczasem śledztwo dopiero się zaczyna i póki co jest to póki co jedynie wersja objętego postępowaniem policjanta, niezweryfikowana innymi dowodami. 
Proszę, by miał pan tę sprawę w obszarze swojego szczególnego zainteresowania. 
W państwie prawa ludzie nie powinni ginąć na policji, a zwłaszcza w czasie przesłuchania. 

Z poważaniem
Janusz Wojciechowski

 

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka