Janusz Wojciechowski Janusz Wojciechowski
10772
BLOG

Halo, baza - delegatura sztabu Komorowskiego w Radiu Zet...

Janusz Wojciechowski Janusz Wojciechowski Polityka Obserwuj notkę 203

Po ordynarnym ataku na Gosiewską nikt z PiS-u nie powinien tam chodzić...

 

Od dawna było widać, że pani redaktor Olejnik utworzyła w Radiu Zet delegaturę sztabu wyborczego Bronisława Komorowskiego. Tydzień temu zostało to potwierdzone czarno na białym, gdy okazało się, że pani redaktor jest na gorącej linii z bazą i w trakcie programu odbiera bieżące uwagi z prezydenckiej kancelarii.

Dziś delegatura sztabu realizuje dwa zadania.

Pierwsze zadanie – zabić Dudę SKOK-ami. Odrzuca każde sensowne tłumaczenie, odpowiednie skomentuje, spuentuje każde tłumaczenie, każdą sensowną wypowiedź. Bzdury pan opowiada – rzuci w twarz politykowi PiS i po rozmowie. Nie pozwoli dokończyć zdania, zaperzy się, w razie czego uderzy ad personam – co pan taki czerwony się zrobił...

Nie zapyta pani redaktor swoich kolegów ze sztabu Komorowskiego – skoro skierowanie ustawy o SKOK-ach do Trybunału Konstytucyjnego było złe, to dlaczego, 10 kwietnia 2010 roku, zamiast plądrować kancelarię prezydencką w poszukiwaniu aneksów o WSI, nie poszukiwał wniosku o SKOK-ach do Trybunału, żeby go natychmiast wycofać. Tego wniosku nie wycofał zresztą nigdy, bo częściowe wycofanie, w marcu 2011 roku, pozostawiała ustawę i tak w Trybunale, a więc nadal blokowało jej wejście w życie.

Pani redaktor o to nie zapyta, nie pozwoli nawet podjąć tego wątku, bo baza – sztab Komorowskiego – na to nie pozwala.

A drugie zadanie to wydobycie z gardła jakiemuś politykowi PiS-u oskarżenia Tuska o krew na rękach w związku ze Smoleńskiem, żeby to potem roztrząsać tygodniami. Już w trzecim z kolei programie o tej krwi na rękach „zapodaje”, dziś usiłowała ten zapotrzebowany w sztabie tekst wydobyć z gardła Ryszarda Czarneckiego, na razie się nie udało.

Ale nic to, w ostateczności nawet jak nikt tych słów nie wypowie, to pani redaktor i tak komuś z PiS je przypisze. Coś o tym wiem, kiedyś na antenie odczytała rzekomo mój wiersz – obudź się narodzie, Polska ginie, rząd tworzą świnie... – choć jako żywo nigdy takiego wiersza, ani podobnego, w życiu nie popełniłem.

Ale to przysz, w porównaniu z ordynarnym atakiem ad personam pani redaktor na europosłankę Gosiewską – wdowieństwo nie powinno odbierać rozumu...

Kiedyś z programu w Zetce ostentacyjnie wyszedł i dotychczas nie powrócił Mariusz Błaszczak.

Uważam, że nikt godny i sprawiedliwy nie powinien tam chodzić.

Niech się sztab Komorowskiego i jego delegatury we własnym kiszą sosie.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka