Łuków daleko, Kamień Pomorski jeszcze dalej – można żartować...
Po moim wczorajszym wpisie odezwał się front obrony pijanych kierowców.
Duża część moich komentatorów chce, żeby pijanym kierowcom dawać druga szansę.
Jechał pierwszy raz pijany, nikogo nie zabił – nie zabierać mu samochodu, niech próbuje drugi raz.
Jest ryzyko, jest zabawa...
A oto próbka komentarzy;
Obcinanie nogi jest lepszym rozwiązaniem, bo auto można: 1. Kupić; 2. Pożyczyć; 3. Ukraść. Nogi nikt nie kupi, nie wypożyczy ani nie ukradnie.
PS. Ironizuję, bo Pana pomysł uważam za kuriozalny.
(Piotr Strzembosz)
Ironizuje Pan, Panie Piotrze, bo nie widział pan z bliska żadnej takiej ludzkiej tragedii. Łuków daleko, Kamień Pomorski jeszcze dalej, problem wydaje się egzotyczny, można żartować...
To nie samochód jest winien, ale człowiek.
Pańskie pomysły są niepoważne.
(Zwinka)
Zgadzam się, Pani Zwinko, że samochód jest niewinny. Więc jeśli nie przemawia do Pani troska o ludzi, to może przemówi troska o samochód. Zabierzmy ten niewinny samochód z rąk nieodpowiedzialnego kierowcy, co pani na to?
Barman, kelner serwujący drinki osobie która przyjechała samochodem? W Kanadzie istnieje możliwość ukarania takiego barmana.
Co pan na to?
(Kaśka Pyzol)
Ja mam taki pogląd, może nie dość nowoczesny, ze za przestępstwo odpowiada ten, kto je popełnił. Więc barmanowi samochodu bym nie zabierał, natomiast kierowcy, który jeździ po pijanemu, owszem tak.
Ponieważ nie widzę rożnicy, czy kierowca zabił własnym czy cudzym samochodem, proponuję odbierać samochody niezależnie od tego, kto jest włascicielem. Można pójść dalej i zabierać
samochody też tym, co obok przejeżdżali - dla przykładu.
(nie pamiętam, kto)
Odpowiadam jak poprzednio...
I jeszcze taki komentarz:
Czy jest coś, co skrytykowane przez Pana, nie zostanie pochwalone przez komentatorów skierowanych na odcinek Wojciechowski?
Nie czytam wszystkich Pana wpisów, ale jak dotąd na taki nie trafiłem. Co Pan chwali, oni krytykują. Co Pan krytykuje, oni chwalą.
(Jack)
Co zrobić, Panie Jacku - takie życie...
