Niektórzy z rozpędu już zapomnieli, że to nie Macierewicz wymyślił brzozę. Wręcz przeciwnie...
Najpierw hel, potem wybuchy, potem brzoza... - powiedział dzis w "Zetce" Wojciech Olejniczak.
Kpił z Macierewicza, ale wymieniajac jednym tchem i brzozę - zakpił też z raportu Millera. Coś się zmienia, bo dotychczas Olejniczak należał do obozu, dla którego raport Millera i Laska to była świętość. Widocznie juz nie jest.
Warto wspomnieć, bo niektórzy z rozpędu juz zapominają - otóż brzozy nie wymyslił Macierewicz - wręcz przeciwnie.. Macierewicz twierdzi, ze samolot przeleciał piętnascie metrów nad brzozą i nie został przez nią przechwycony.
Brzoza pojawiła się w raporcie Putina. Dlaczego Putina? Bo rację ma bloger Mieszczuch7, który sugerował niedawno, by pisac o raporcie Putina, a nie Anodiny, bo to Putin ze strony rosyjskiej kierował wyjaśnieniem katastrofy, a nasz Tusk wypchnął Millera i sam otrzepał rączki, w końcu to nie taka ważna katastrofa. A więc brzozę wymyślił raport Putina, a Miller przeniósł ją tylko, z korzeniami, do swojego raportu.
To według oficjalnej putinowsko-millerowskiej wersji, zamolot zahaczył o brzozę, urwał sobie skrzydło, poszybował w górę, wykonał beczkę i runął w smoleńskie bagno, rozpadając sie w nim na tysiące kawałków.. Macierewicza prosze w to nigdy nie mieszać - to jest teoria Putina i Millera, dzis broniona za publiczne pieniądze przez eksperta wszystkich ekspertów, doktora Macieja Laska.
Olejniczak śmieje się z brzozy, to znaczy, ze smieje się z Putina, Millera i Laska.
Olejniczak to sportowiec, maratończyk. Widocznie sport rozjaśnia umysł.