Janusz Wojciechowski Janusz Wojciechowski
1467
BLOG

Ludzki klawisz i sąd automatyczny

Janusz Wojciechowski Janusz Wojciechowski Polityka Obserwuj notkę 42

Dyrektor więzienia sam zapłacił grzywnę i zwolnił schizofrenika, skazanego za batonik

 

1. Chorego na schizofrenię biedaczynę sąd zapuszkował na 5 dni do koszalińskiego więzienia, bo ukradł batonik za 99 groszy i orzeczonej przez sąd grzwny nie zapłacił.

Skazańca zobaczył Kszysztof Olkowicz, dyrektor koszalińskiego kryminału, zamienił z nim trzy słowa, zlitował się, zapłacił za niego 40 złotych grzywny i wypuścił.

Słuchałem pana dyrektora Olkowicza w telewizji i miałem wrażenie, że mówi do mnie człowiek.

Mówił, że w więzieniu ma więcej takich nieboraków, którymi opieka społeczna powinna się zajmować, a nie kryminały. To mówił człowiek. Ludzki klawisz.

 

2. A potem zabrali głos przedstawiciele bezmiaru sprawiedliwości. Ble, ble, ble, bla, bla, bla... – że przepisy, ze durne prawo, ale prawo, że ten nie widział skazanego, a tamten choroby w nim nie rozpoznał, a chory na schizofrenię człowiek nie przyznał się, ze jest chory (nie przyznał się, bo sobie nie zdawał z tego sprawy, ale w papierach miał, ze jest ubezwłasnowolniony).

I jak słuchałem tych bełkotów, miałem wrażenie, że automaty do mnie mówią, a nie ludzie.

 

3. Prawo jest w wielu miejscach do chrzanu, ale póki co nie ma jeszcze takiego prawa, żeby niepoczytalnych, chorych psychicznie ludzi, zamykać w więzieniu. Nie ma takiego prawa. Wręcz przeciwnie – jest prawo nakazujące uwalniać takich ludzi od odpowiedzialności karnej.

I nie ma też prawa bezwzględnie nakazującego skazywać, chociażby na grzywnę, za kradzież batonika. Jest prawo pozwalające na umorzenie takiej sprawy z uwagi na znikoma szkodliwość (to samo prawo, na podstawie którego urzędniczce skarbowej sprawę o przyjęcie 16 tysięcy łapówki umorzyli) albo odstąpienie od wymierzenia kary. Proszę zatem nie chować się za parawan prawa i nie używać go jako alibi dla własnych błędów.

 

4. Sąd okazał się – jak pralka – automatyczny. Na szczęście ludzki okazał się klawisz, choć to on, w odróżnieniu od sądu, miał prawo zadziałać na wcisk.

Pan dyrektorowi Olkowiczowi dedykuję frazę z piosenki Brassensa:

A gdy cię wezwie święty Piotr,

Idź za ten czyn prościutko pod

Najlepszy adres jaki znam

Wprost, do raju bram

 

5. Obawiam się jednak, że dyrektorowi Olkowiczowi nie przypną medalu sprawiedliwego wśród niesprawiedliwości tego świata.

Prędzej przypną się do niego, że bezprawnie grzywnę za przestępcę zapłacił.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka