Janusz Wojciechowski Janusz Wojciechowski
9608
BLOG

Kłamstwo smoleńskie albo śmierć

Janusz Wojciechowski Janusz Wojciechowski Polityka Obserwuj notkę 325

Jeśli znajda się dowody na zamach, to polityczny huragan Sandy będzie topił nie w Moskwie, lecz w Warszawie. 


1. Załóżmy, że znalazły się stuprocentowe dowody na to, że był trotyl, był wybuch i był zamach. I nie mówcie, żę to jest wykluczone, bo jeśli wykluczone, to po cholerę prokuratura prowadzi śledztwo i zbiera próbki?  

Załóżmy zatem, że znalazły się stuprocentowe dowody, że był zamach – co się wtedy stanie?


2. W Moskwie – nie stanie się nic. Zamach, no może i zamach, no dobrze, ale nie złapaliście nas za rękę, a poza tym to nie nasza ręka. Może Czeczeni, może Al Kaida, może Gruzini, może Polacy... Nikt nie uderzy w surmy, Duma nie zaduma, Putin nie popełni sepuku. Wręcz przeciwnie, puści oko do świata - widzicie, jaki u nas terroryzm, a wy mi tu zawracacie żopu jakąś demokracją, jakims Chodorkowskim, jakimiś prawami człowieka. Na mnie polują, to co się dziwić, że i polskiego prezydenta upolowali. A świat odpowie – yes, of course, Mr President, tak toczno...


3. Będzie się za to działo w Warszawie. Już dotychczasowe skandali wystarczyło, żeby prezydent, premier i marszałkowie wstydzili się pokazać twarze ludziom i Opatrzności Bożej. Gdyby jednak wyszły dowody na zamach, to w Polsce mamy huragan Sandy, który zmiecie w puch sektę pancernej brzozy i wysadzi w powietrze strażników, żyrantów i popleczników kłamstwa. A jest ich wielu, w polityce, w mediach, w salonach tak zwanych autorytetów.


4. W Moskwie ustalenia zamachu się nie boją. Boja się najwyżej dowodów, które byłyby politycznie niewygodne i dlatego na wszelki wypadek trzymają wrak i czarne skrzynki.

Za to w Warszawie ustalenia zamachu boja się panicznie.

Boja się ustalenia zamachu nie dlatego, że w nim maczali palce, bo zakładam i chcę wierzyć, że nie maczali. Boja się dlatego, że kłamali i zaręczali ludziom w oczy, że żadnego zamachu nie było. I że kpili w żywe oczy z każdej próby dotarcia do prawdy. I że szsrgali pamięć pilotów, generała Błasika, a także samego Prezydenta.   

Z własnej woli i na własne życzenie stali się zakładnikami kłamstwa, a prawda jest dla nich zabójcza.


5. Żadne rządowe służby, komisje, z prokuraturą wojskową włącznie, nie są w stanie obiektywnie wyjaśnić tej katastrofy. Dla nich jest już tylko taki wybór – kłamstwo smoleńskie albo śmierć.

Dlatego potrzebna jest międzynarodowa komisja, której też zresztą, jak ognia się boją.

 

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka