Janusz Wojciechowski Janusz Wojciechowski
1498
BLOG

Małpy z brzytwą "reformują" sprawiedliwość

Janusz Wojciechowski Janusz Wojciechowski Polityka Obserwuj notkę 20

W miejsce ustroju sadów i prokuratury, koalicja PO-PSL-SLD wprowadziła ich rozstrój. Na skutki nie trzeba było długo czekać.

1. Mam w nosie literę przepisów! Ważniejszy jest duch – oświadczył minister, zwany niesłusznie ministrem sprawiedliwości. I jeszcze nazwał sędziów sitwą.

Sitwa... Jarosław Kaczyński mówił łagodniej – układ - za co odżegnywano go od czci i wiary.

2. Minister sprawiedliwości może otrzymać do wglądu akta sądowe. Musi w tym celu napisać podanie do prezesa sądu i jeśli prezes się zgodzi (nie musi), wtedy minister sprawiedliwości może przyjechać do sądu, przejść przez bramkę, gdzie ochrona prześwietli mu teczkę, następnie zgłosi się do sekretariatu, gdzie dostanie krzesło, a może nawet ijakis mały stolik i tam sobie przejrzy akta, pod nadzorem sądowej sekretarki, żeby z tych akt czegoś nie wykradł lub nie podarł.

Minister sprawiedliwości może też spróbować innej drogi – zadzwonić do sądu i podać się za asystenta sekretarza Kancelarii Premiera – w zębach mu wtedy akta przywiozą.

 

3. Duch prawa... - mówi Gowin. Lubie takie postawienie sprawy, w prawie trzeba widzieć nie tylko literę, ale i tego tak zwanego ducha. Ale ten duch zreformowanego przez Platformę prawa o rozstroju sądów jest właśnie taki, żeby minister nic nie miał do wymiaru sprawiedliwości. Taka ustawę przeforsował w ubiegłym roku rząd PO-PSL, a Gowin za ta ustawa głosował. Od tej pory minister sprawiedliwości do sądów nie ma nic, nawet skarg na sądy nie rozpatruje. Sam chciałeś, Jarosławie Gowinie. Takie masz konie narowiste, jakie sam wybrałeś.

4. Widziałem w telewizji jednego z głównych naprawiaczy sprawiedliwości,i byłego ministra Kwiatkowskiego. To on tak zreformował sądy i prokuratury, że jego nastepca dostrzegł tam sitwę. To on usunął nad prokuraturą i sądami wszelką publiczną kontrolę. On i Kalisz – dwaj główni autorzy ustaw, które ustrój sądów i prokuratury zamieniły w ich rozstrój, a skutki nie kazały na siebie długo czekać.

A teraz słyszę, że Kwiatkowski chce naprawiać dalej. Ma być wprowadzone nagrywanie rozpraw sądowych, już nie będzie pisemnego protokołu. Coś takiego mógł wymyślić sabotażysta lub idiota. Będziesz miał człowieku 14 dni na napisanie apelacji, a sąd da ci dyskietkę, a ty siadaj sobie bracie i odsłuchuj, co tam kto powiedział w siedemnastej godzinie czterdziestej czwartej minucie nagrania. I jeszcze poznaj po głosie, że to był świadek Piprztycki czy może Pikuśkiewicz.

To będzie koniec sprawiedliwości. Nagrywanie rozpraw – panie Kwiatkowski – jak najbardziej tak, ale obok, rozumie Pan, obok, a nie zamiast dotychczasowych pisemnych protokołów! Bo wraz protokołami znikną nam resztki sprawiedliwości.

5. Patrze na to wszystko i przerażenie mnie ogarnia – sprawiedliwość naprawiają małpy z brzytwą...

 

 

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka