Janusz Wojciechowski Janusz Wojciechowski
646
BLOG

Wystarczy być - czyli prezydent specjalnej troski

Janusz Wojciechowski Janusz Wojciechowski Polityka Obserwuj notkę 15

Bronisław Komorowski na razie jest tylko strażnikiem żyrandola, lecz pielęgnowany jest jego wizerunek, żeby był w przyszłości hamulcowym zmian.

1. Bronisław Komorowski jest prezydentem dużym (nie mylić z wielkim), jest prezydentem widocznym w mediach przy okazji najrozmaitszej celebry. Jego prezydenturę można scharakteryzować tytułem powieści Jerzego Kosińskiego „Wystarczy być”. Pan Prezydent Komorowski jest – i to na razie wystarczy.

2. Bronisław Komorowski jest prezydentem-notariuszem koalicji PO-PSL. Jest prezydentem jednej opcji politycznej – lewicowo liberalnej. Udający konserwatystę, otoczony ludźmi lewicy, jest wzorowym notariuszem koalicji PO-PSL, chwalonym przez SLD i Ruch Ku Czci Założyciela. Z 400 ustaw przedstawionych do podpisu, zawetował zaledwie dwie, nawet nie pamiętam jakie, zupełnie nieważne. Okazał się notariuszem koalicji przede wszystkim w najważniejszej sprawie podwyższenia wieku emerytalnego. Podpisał tę ustawę, choć przed wyborami twierdził, że podwyższenie wieku emerytalnego nie jest potrzebne. Oszukał Polaków w niesłychanie ważnej sprawie.

3. Bronisław Komorowski jest prezydentem konfliktu i podziału. Obciąża go wojna z krzyżem, jaką rozniecił na Krakowskim Przedmieściu. To od niego się zaczęło, to jemu zaczęli nagle przeszkadzać ludzie modlący się pod krzyżem. Sądzę, że Pan Prezydent i jego otoczenie zrobili to z premedytacją, bo środowisko Platformy chce utrzymać się przy władzy przy pomocy rozniecania konfliktów i zrzucania odpowiedzialności za nie na Prawo i Sprawiedliwość. Bronisław Komorowski bierze aktywny udział w tej grze dzielenia Polaków.

Prezydent Komorowski jednym swoim słowem perswazji wobec Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, zdominowanej przez ludzi z jego środowiska politycznego, mógł zakończyć coraz silniej rozlewający się konflikt o Telewizję Trwam. Nie kiwnął palcem w tej sprawie, nawet wtedy, gdy oprócz politycznych przesłanek dyskryminacji Telewizji Trwam na jaw zaczęły wychodzić nadużycia finansowe w Radzie, bezpodstawne rozłożenie na raty 63-milionowych opłat koncesyjnych.

4. Bronisław Komorowski jest prezydentem nieobecnym w polityce zagranicznej. Owszem, odbywa ceremonialne wizyty, przyjmuje gości, ale z tego nic zupełnie nie wynika. Jego osiągnięcia w polityce zagranicznej są zerowe, To podczas jefgo prezydentury Polska została zepchniete w Unii Europejskiej do Europy drugiej prędkości. Prezydent owszem, nie walczył o krzesło i to polskie krzesło zostało daleko odstawione od głównego unijnego stołu.Nie ma żadnego porównia ze śp Lechem kaczyńskim, który w polityce zagranicznej był aktywny i skuteczny, na przykład w sprawie Gruzji czy Traktatu Lizbońskiego. Wtedy polski Prezydent był  podmiotem w europejskiej grze, dziś jest wielkim nieobecnym.

5. Bronisław Komorowski jest prezydentem złej kultury. Nie chodzi nawet o jego liczne gafy i wpadki, jak stanie pod parasolem, podczas gdy goście mokną, albo niedawna wypowiedź, że polowanie to zdobywanie tak niezbednego dla organozmu białka. Przejawem bardzo złej kultury są powtarzające się aluzje braku szacunku do swojego poprzednika śp.pamięci Prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Bronisław Komorowski za swój sukces uważa, że nie prowadzi wojen o krzesło i samolot. Z samolotem przynajmniej dałby sobie spokój, bo przypomina to jego nnikczemne żarty sprzed katastrofy smoleńskiej (jaka wizyta, taki zamach), jak też pośpieszne i gorliwe przejmowanie prezydenckiej władzy po katastrofie. A krześle też nie powinien mówić, bo to przypomina, jak będąc gospodarzem sam się rozsiadł na krześle, gdy goście jeszcze stali.

6. A skoro o Smoleńsku mowa – Bronisław Komorowski jest prezydentem wielkiego zaniechania w sprawie śledztwa smoleńskiego. Nie uczynił nic, palcem nie kiwnął, nie uzył żadnych swoich wpływów, żeby skłonić Rosję do oddania kluczowych dowodów, to jest wraku i czarnych skrzynek. Nie reagował, gdy w raporcie Anodiny spotwarzano pamięć śp. Generała Błasika i polskich pilotów, piastował swój urząd, jakby nic się nie stało, jakby żadnego Smoleńska nie było.

7. Bronisław Komorowski jest prezydentem specjalnej troski. Owszem, ma wysokie notowania w sondażach, które po części jest spowodowane tradycyjnym w Polsce szacunkiem do urzędu prezydenta, przede wszystkim jednak jest wynikiem nadzwyczajnej pielęgnacji jego wizerunku, o co dba nie tylko Platforma Obywatelska, ale także inne środowiska, które boją się władzy Prawa i Sprawiedliwości, a te rządy, wobec coraz gorszych ocen rządu Donalda Tuska, wydają się nieuchronne. Stąd nadzwyczajna troska, żeby wspólnymi siłami zapewnić Komorowskiemu reelekcję, po to, żeby w drugiej kadencji, która – o ile do niej dojdzie - zapewne zbiegnie się z rządami Prawa i Sprawiedliwości, mógł on skutecznie blokować w Polsce niezbędne zmiany. Dlatego między innymi tak wychwalają Komorowskiego nie tylko politycy PO i PSL, ale także politycy lewicy, dlatego tak bardzo go wspierają niemal wszystkie media głównego nurtu politycznej poprawności. Jest on prezydentem specjalnej troski, na razie strażnik żyrandola, ale w przyszłości hamulcowy zmian.

 

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka