Janusz Wojciechowski Janusz Wojciechowski
579
BLOG

Jeden kraj, jeden sąd, jeden minister Gowin

Janusz Wojciechowski Janusz Wojciechowski Polityka Obserwuj notkę 9

Likwidacja łmaych sądów rejonowych to zamach na jedna z podstawowych gwarancji niezawsłości sędziowskiej

1. Oszczędności z tego nie będzie żadnych, wręcz przeciwnie. 79 prezesów ze zlikwidowanych sądów rejonowych nie dostanie co prawda dodatku służbowego, ale w skali kraju pewnie kilka milionów złotych pójdzie na nowe pieczątki, szyldy i druki. Nie o pieniądze tu więc chodzi, a w każdym razie nie o publiczne dla państwa.

Zresztą wiadomo, o co chodzi, bo minister Gowin nawet tego nie ukrywa, dlaczego chciał zlikwidować najpierw ponad sto, a teraz już tylko 79 sądów rejonowych. Celem tej niby-reformy jest mozliwość przenoszenia sędziów z ośrodków zamiejscowych do siedziby głównej i na odwrót.

2. Tu muszę państwu wyjaśnić, że jedną z podstawowych gwarancji niezawisłości sędziowskiej jest zasada nieprzenoszalności sędziów. Sędzia jest jest przypisany do danego sądu, do którego otrzymał powołąnie i wbrew jego woli nie można go przenieść do innego sądu. Wiadomo, że przenoszenie sędziego do odległej miejscowości, konieczność dojazdów, dodatkowe koszty z tym związane – to może być dla sędziego poważna uciążliwość życiowa i chodzi o to, żeby możliwość przeniesienia do innego sądu nie mogła być wykorzystywana do nacisku na orzecznictwo sędziego.

I to nie jest ot, taka sobie korporacyjna fanaberia, to jest fundamentalna gwarancja konstytucyjnej zasady niezawisłości sędziowskiej.

I z tej zasady pan minister Gowin w żywe oczy sobie drwi.

3. Panie ministrze – jak reforma to reforma! Co tam 79 sądów rejonowych likwidować – niech pan zlikwiduje wszystkie! Skoro chodzi tylko o to, żeby rzucać sędziów z kąta w kąt, to niech pan zlikwiduje wszystkie sądy i utworzy jeden dla całej Polski sąd w Warszawie. Niech będzie jeden Sąd Rejonowy w Warszawie i 300 ośrodków zamiejscowych w całym kraju. Wtedy sędziów będzie można dowolnie rzucać – raz do Żywca, raz do Suwałk, raz do Jeleniej Góry.

Pan wie, panie ministrze, jacy sędziowie będą wtedy grzeczni, jak nie będą się wychylać? Pani sędzia, mająca dzieci w przedszkolu, dowie się nagle, że właśnie zostaje przeniesiona z Tomaszowa Mazowieckiego do Tomaszowa Lubelskiego, chyba, że odejdzie jej ochota na wydawanie wyroków niepodobających się władzy.

Zresztą – co tam tylko sądy rejonowe. Z okręgowymi sądami i z apelacyjnymi zrobić to sam-! Jeden sąd okręgowy i jeden sąd apelacyjny w Warszawie, a reszta ośrodki zamiejscowe. I nad tym wszystkim jeden minister Gowin, z prawem przenoszenia sędziów od morza do Tatr.

4. A teraz mówiąc serio – ta pseudoreforma, polegająca na likwidacji znacznej części sądów rejonowych, najmniejszych i zazwyczaj najlepszych – jest nieskrywanym zamachem na fundamenty niezawisłości sędziowskiej i dlatego nie może być zaakceptowana. Popieram opór sędziów, samorządowców i licznych społeczności lokalnych, podpiszę się pod każdą petycją w tej sprawie.

Podpisze się tym bardziej, że moje doświadczenie wielu lat obcowania z wymiarem sprawiedliwości, ze środka, z góry i z boku - jednoznacznie wskazuje, że w małych sądach sędziowie orzekają jakby trochę częściej niż w dużych sprawiedliwie, a już na pewno i o wiele bardziej rychliwie.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka