Janusz Wojciechowski Janusz Wojciechowski
6279
BLOG

I cały misterny plan w...

Janusz Wojciechowski Janusz Wojciechowski Polityka Obserwuj notkę 78

1. Jakoś tak cicho, prawie szeptem, przemknęłą wiadomość, że Prokuratoria Generalna Skarbu Państwa obroniła Polskę przed żądaniem odszkodowania spółki J&S Mercuria, opiewającym na 700 milionów dolarów.

A oto wiadomość z sieci (z portalu S24):

"...Zgodnie z prawem Prokuratoria Generalna prowadzi wszelkie sprawy, w których roszczenia wobec skarbu państwa przekraczają 1 mln zł.Pozew Mercurii sięga aż 700 mln dol.

Takiego odszkodowania Mercuria zażądała w połowie 2008 r. w związku z karą nałożoną na jej polską spółkę-córkę J&S Energy, specjalizującą się w imporcie paliw do Polski. W październiku 2007 r. Agencja Rezerw Materiałowych - nadzorowana przez resort gospodarki - zarzuciła spółce J&S niedobory obowiązkowych zapasów paliwa i nałożyła 462 mln zł kary. Decyzję podjęto za rządów PiS, tuż przed wyborami, które PiS przegrał.

Nowy wicepremier, minister gospodarki Waldemar Pawlak (PSL), najpierw anulował karę dla J&S, a potem po wznowionym postępowaniu utrzymał ją, obniżając do 452 mln zł. J&S zapłaciło, ale zaskarżyło sprawę do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie. Ten karę uchylił. WSA nie zajmował się istotą zarzutów, lecz uznał, że doszło do błędów formalnych w postępowaniu.

W październiku 2009 r. wyrok się uprawomocnił. Rząd zwrócił pieniądze J&S.

Mimo wygranej w sporze o karę dla J&S, Mercuria nie zrezygnowała z arbitrażu. Pod koniec stycznia szwajcarska spółka ogłosiła, że miesiąc wcześniej Trybunał Arbitrażowy w Sztokholmie odrzucił wniosek Polski o zawieszenie postępowania.

Polska wygrała

Polska wygrała w arbitrażu w Sztokholmie warty 700 mln dol. spór o karę nałożoną cztery lata temu na firmę J&S Energy - dowiedziała się nieoficjalnie "Gazeta Wyborcza".

Nie będziemy na razie komentować tego wyroku - powiedział "GW" Piotr Żbikowski z biura prasowego Ministerstwa Gospodarki.

Dziennik zwrócił się o komentarz do Mercurii, ale również nie dostał odpowiedzi na e-mail, który został wysłany do Patricka Prendergasta i Sophie Caverzasio odpowiedzialnych za kontakty z prasą w szwajcarskim biurze Mercurii.

2. W takim razie Prokuratorii Generalnej cześć i chwała, za skuteczną obronę wielkich polskich pieniędzy!

Ale i ja się nieskromnie pod ten sukces podwieszę. Po pierwsze nagłośniłem sprawę dziwnych gier i zabaw wobec kary dla J&S, na mój wniosek przeprowadzona została w tej sprawie kontrola NIK i sprawa nie mogła już zostać zamieciona pod dywan.

A po drugie - Prokuratoria Generalna jest moim legislacyjnym dzieckiem.  Osobiście przygotowałem w 2002 roku projekt ustawy, prezentowałem go w Sejmie i walczyłem o jego przeforsowanie, a jakby ktoś w to wątpił, mam wiarygodnego świadka - Panią Redaktor Monikę Olejnik, u której w programie mówiłem o Prokuratorii Generalnej niemal co tydzień.

Szanowni komentatorzy nie muszą mi w tej chwili składać podziekowań (choć na wszelki wypadek uruchomiłem w tym celu komentarze). Tak tylko wspomniałem o Prokuratorii, bo nieraz spotykam sie z zarzutem, że w polityce tylko diety biorę i baki zbijam. 

 3. Jest jeszcze jedna kwestia. Gdy w 2008 roku nagłaśniałęm sprawę dziwnych zachowań resortu wicepremiera Pawlaka w sprawie kary dla J&S i zwracałem się o kontrolę NIK,  miałem wrażenie, że w tle tych zachowań jest taki oto czyjś rachunek - spółka zapłaci karę, potem sie ją uchyli i spółka dostanie jej zwrot z wysokimi odsetkami i zarobi na tym kilkadziesiąt milionów złotych.

Okazuje się, że jak w dowcipie o modlitwie pod Ścianą Płaczu - chodziło o znacznie wieksze pieniądze. Nie o kilkdziesiąt milionów, tylko o kilkaset milionów i nie złotych, lecz dolarów. 

Na szczęście jest już w Polsce skromna instytucja, która sie nazywana Prokuratoria Generalna, dzięki której cały misterny plan w...

Znawcy polskiej komedii filmowej wiedzą, gdzie ów plan przepadł.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka