Janusz Wojciechowski Janusz Wojciechowski
5377
BLOG

Piramida seksu, głupstw i krzywd

Janusz Wojciechowski Janusz Wojciechowski Polityka Obserwuj notkę 70

W spokojnej zamojskiej wsi zdaniem sądu był dom takiej rozpusty, o jakiej fizjologom się nie sniło

1. Na 5-letnim Mikołaju (imię zmienione) pierwszy kładł się pięćdziesięciokilkuletni wujek, Na wujku kładłą się pićędziesięcioletnia ciotka, a na ciotkę wdrapywała sie 80-letnia babcia - i tak oto wszyscy troje gwałcili Mikołaja.

Czasm dla urozmaicenia zabawy brali sobie jeszcze kozę, do której Mikołaja przywiązywali łańcuchem, żeby przed gwałtem nie uciekał. 

Wszystko to ustalił sąd, a podstawą oskarżenia było doniesienie matki chłopca, skłóconej z rodziną po rozwodzie z mężem. Gwałty potwierdzone zostały uczoną analizą rysunków pięciolatka.

 2. Na nic zdały sie błagania i zapewnienia, że nic takiego nie miało miejsca, że oskarzenie jest zemstą matki chłopca na rodzinie jej byłego męża, a ślad piramid seksualnych w rysunkach dziecka wynikał z faktu, iż chłopiec ogladał filmy pornograficzne, które mu pokazywał starszy brat.

Na nic zdała sie opinia seksuologiczna, wykluczająca jakąkolwiek dewiację seksualną oskarżonych.

Sąd nie uwzglednił też argumentów obrony, ze gdyby trzy dorosłe osoby rzeczywiście równocześnie leżały na pięcioletnim dziecku, to musiałyby je udusić.

Nie przekonał też sądu argument, ze 80-letnia niedołężna babcia,  stara wiejska kobieta, nawet jakby miała ochotę na orgię seksualną, to fizycznie nie byłaby zdolna do wdrapania sie na szczyt owej seksualnej piramidy.

Wszystko to sąd uznał za wykrętną linie obrony i mimo braku jakichkolwiek materialnych dowodów gwałtu czy bezpośrednich zeznań, wyłacznie w oparciu o rysunki dziecka, skazał wszystkich troje na długoletnie więzienie.

W apelacji obrońcy przekonywali sąd odwoławczy, że taka seksualna piramida jest figurą niemożliwą, trzeba by do niej cyrkowej zgoła akrobacji, ale sąd II instancji stwierdził, że ustalenia sądu I instancji sa prawidłowe, ocena dowodów wszechstronna i wnikliwa, zaś apelacja jest oczywiscie bezzasadna i stanowi jedynie gołosłowną polemikę z prawidłowymi ustaleniami sadu I instancji. Ot, taka formułka prawnicza, uniwersalna i słuszna w każdej sprawie, z komputera można wklejać, żeby tylko nazwiska oskarżonego nie zapomnieć zmienić.

 3. Dziś siedzi przede mną rozstrzęsiona kobieta. Obok niej mąż, starszy człowiek, podtrzymujący ją za rękę, podający chusteczke do otarcia łez. Ta kobieta to owa ciotka z domu rozpusty, która gwałciła Mikołaja. Spędziła w więzieniu prawie dwa lata, sad ją zwolnił na razie ze względu na zły stan zdrowia, ale dalsze dwa lata ma jeszcze do odsiadki, właśnie jest wzywana do odbycia reszty kary.

To oskarżenie, wyrok i więzienie to jej drugi w życiu krzyż. Pierwszy niosła przez 25 lat z niepełnosprawnym synem, wymagającym stałej opieki i pielęgnacji. Syn zmarł, lecz zanim opłakała jego śmierć, przyszło to oskarżenie, sąd, a potem więzienie. Normalna kobieta, matka dzieciom, babcia wnukom, nagle znalazła się wiezieniu za gwałt na dziecku, dokonany wespół z bratem i matka staruszką...

Ja się modlę - mówi kobieta - żeby się obudzić któregos ranka z poczuciem, że ten koszmar sie skończył, ale on się nie kończy, on wciąż trwa! Ja mam znowu iść do więzienia. Matce staruszce sąd łaskawie dał warunkowe zwolnienie, zrujnowana fizycznie i psychicznie starowina dożywa swoich dni pod opieką córki, ale jak córkę zabiorą do więzienia, stara matka zostanie bez nikogo.

Brat po więziennych przejsciach właśnie umarł. 

 4. Dwukrotnie zwracałem sie do Prokuratora Generalnego, zeby zbadał te sprawę. i wniósł do Sądu Najwyzszego kasację od krzywdzącego wyroku.  Rozmawiałem osobiście z wysokim urzednikiem Prokuratury Generalnej. Podnosiłem okoliczność, że sąd II instancji w ogóle nie odniósł sie do zarzutu, że taki akrobatyczny gwałt w wykonaniu 80-letniej staruszki był fizycznie niemożliwy. Że tak naprawdę proces apelacyjny był fikcją i że sprawę powinno sie rozpatrzyć jeszcze raz.

Prokuratura Generalna stwierdziła krótko i lakonicznie, że wszystko jest w porządku. Kasacji nie będzie.

 5. Bywa, że wyrok budzi wątpliwości, ale tu wątpliwosci nie można mieć żadnych. Doszło do pomyłki, strasznej pomyłki sądowej. Owszem, zdarzają się na tym świecie rzeczy, o których fizjologom sie nie śniło, ale takiego domu rozpusty, żeby 80-letnia babcia gwałciła własnego wnuczka, w dodatku w formule akrobatycznej, seksualnej piramidy - tego świat nie widział. Do takich ekscesów potrzeba by jakiejs niesłychanej demoralizacji, patologii, jakichś seansów narkotycznych, straszliwych dewiacji, połączonych ze zdolnościami cyrkowymi dewiantów - a zdaniem sądu to wszystko działo sie w zwyczajnej, szanowanej wiejskiej rodzinie.

Patrzę na tę krzywdę, na tę niesprawiedliwość i poza napisaniem kolejnej prośby, nic nie mogę zrobić.

Więc siadam i jeszcze raz piszę - Pan Andrzej Seremet, Prokurator Generalny...był Pan kiedys sędzią, Panie Prokuratorze Generalny, niech Pan na litość boską sam spojrzy spojrzy na tę piramidę seksu, głupstw i krzywd....

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka