Janusz Wojciechowski Janusz Wojciechowski
1990
BLOG

Rosjanie jaja sobie robią, żadnego śledztwa nie prowadzą

Janusz Wojciechowski Janusz Wojciechowski Polityka Obserwuj notkę 16

1. Pięć miesięcy trzeba było Rosjan prosić, żeby czymś przykryli wrak smoleński, bo w strugach deszczu spływają z niego ostatnie ślady krwi.  Łaskawie się zgodzili i obiecali - na razie tylko obiecali - narzucić na sterczące blachy kawałek brezentu. Kto wie, może nawet wiatę zbudują. Oczywiście jeśli zdążą, bo październik za pasem i lada moment smoleński las zasypią śniegi.

2. Wrak jest nasz, ale oddać Rosja go nie może, bo stanowi dowód śledztwa.
Ciekawie wygląda zabezpieczenie dowodów rosyjskiego śledztwa. Najpierw rżnęli dowodowy wrak tępą piłą, gdy jeszcze ciała ofiar tkwiły w środku, a potem zostawili zwalone, rdzewiejące na deszczu rumowisko.

3. Po pięciu miesiącach od katastrofy w smoleńskim lesie ktoś wygrzebał kości żuchwy. Polscy prokuratorzy nie wykluczają, że są tam jeszcze inne szczątki ofiar. Rosjanie nawet się tym przejęli i w kolejnej swojej łaskawości zgodzili się, żeby teren przeszukali polscy archeolodzy.
Teraz archeolodzy? Pięć miesięcy po wilkach i lisach?
A przecież pani minister Kopacz zapewniała, że przetrząśnięta została każda piędź ziemi.
Żartowała sobie z nas, oj żartowała pani Kopacz....

4. Ziemia przetrząsana sitem - to nie był jedyny smoleński żart pani minister. Pamiętamy jej dramatyczne relacje z sekcji zwłok. Czuwała tam w Moskwie biedaczka i osobiście wszystkiego pilnowała, o czym zaświadczała jej umęczona twarz.
Guzik prawda! Prokuratorzy już doszli, że nikt z Polski nie asystował przy sekcji zwłok i nikt nie zaręczy, czy te sekcje w ogóle się odbyły. Rodziny domagają się ekshumacji, bo Bóg jeden wie, co tam wkładano w trumny...

5. Nie można ustalic, czy lotnisko było cywilne, czy wojskowe. Łatwo sprawdzić - proszę kupić w internecie bilet lotniczy do Smoleńska. Nie sprzedają? To znaczy, ze lotnisko nie jest cywilne, tylko wojskowe...

6. O każdą rzecz polscy śledczy proszą, wyczekują miesiącami. Ale kto prosi - prokurator Parulski czy bliżej nieokreślony inspektor Klich? Przy całym szacunku - co to są dla Rosjan za partnerzy? Cóż warci są podrzędni czynownicy w kraju, gdzie wszystko się odbywa według szarży. Oni mogą sobie palcami w butach kiwać, a jakby spróbowali tupnąć, to Rosjanie zabiją ich śmiechem.
Jakby tupnął Tusk albo Komorowski, może coś by z tego wyniknęło, ale Klich? Przecież tam w Rosji nad śledztwem osobiście czuwa Putin! Putina trzeba Tuskiem, a nie Klichem!
A Tusk przebywa na czterdziestych ósmych w tej kadencji wakacjach.

7. Co mówię, że Putin czuwa nad śledztwem... nad jakim śledztwem? Rosjanie jaja sobie z nas robią i żadnego śledztwa nie prowadzą.
Jakby prowadzili, to by wrak smoleński chociaż przykryli jakąś płachtą.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka