Janusz Wojciechowski Janusz Wojciechowski
89
BLOG

Chronić władzę, zwalczać opozycję - czyli demokracja po polsku

Janusz Wojciechowski Janusz Wojciechowski Polityka Obserwuj notkę 13

   1. Politykiem najczęściej ostatnio ocenianym i komentowanym jest Jarosław Kaczyński. Każda jego wypowiedź jest rozwlekana końmi na cztery strony świata. Roztrząsane jest, co powiedział, a także co nie powiedział, a zdaniem komentatorów chciał powiedzieć. Analitycy czytają w myślach Kaczyńskiego i rozważają, czy się zmienił ze złego na bardzo złego, czy tylko ze złego na gorszego.
   Jeśli Kaczyński mówi, że katastrofę smoleńską trzeba wyjaśnić i tej sprawy nie odpuścimy - komentatorzy natychmiast odnajdują w tym wezwanie do wojny i do rzezi niewiniątek.
   2. Skąd tak wielkie zainteresowanie politykiem, który nie sprawuje przecież władzy? Nie rządzi i nie dzieli. Nie rozdaje urzędów, rad nadzorczych, ani posad. Nie sprzedaje dóbr, nie rozdaje przywilejów, nie rozkazuje policji ani wojsku, nie ma dość szabel w parlamencie, aby skutecznie zmieniać prawo. A jednak to na nim, a nie rządzących skupia się w tej chwili główne zainteresowanie mediów, a w ślad za nim także opinii publicznej.
   3. To jest chyba nowy standard polskiej demokracji i drugi (po Białorusi) wkład polskiej demokracji w rozwój demokracji światowej. Tak jest - krytykować powinno się przede wszystkim opozycję i ona powinna zbierać cięgi, jeśli w państwie dzieje się coś niedobrego.
   Rząd, który rządzi, nie powinien być niepokojony krytyką, nawet jeśli rządzi źle, bo pod wpływem krytyki mógłby rządzić jeszcze gorzej. Na przykład premier - gdyby dopuścić wobec niego zbyt daleko idąca krytykę, mógłby doznać drżenia rąk i w tym roztrzęsieniu podpisać jakieś głupstwa. Nie wolno do tego dopuścić. Rząd powinien być odprężony, zrelaksowany, powinien odpocząć, pograć sobie w piłkę - taki odprężony i wyluzowany rząd to prawdziwy skarb narodowy.
   Brak krytyki rządu jest tym bardziej uzasadniony, ze ten rząd rządzi przecież bardzo krótko, zaledwie 3 lata.
   4. Słusznie też nie jest niepokojony prezydent-elekt, który zaszył się gdzieś w lesie, spaceruje i robi zwierzętom zdjęcia (nie, nie zdjęcia skóry. Nie, on już ma aparat fotograficzny zamiast fuzji). No więc chodzi sobie pan prezydent-elekt po lesie, nikt go nie niepokoi, nikt nie pyta, czy napisał już plan realizacji licznych i rozległych obietnic wyborczych, z których przynajmniej jedna jest dość pilna - 30-procentowa podwyżka płac dla nauczycieli już od 1 września tego roku.
   5. W tym czasie, gdy prezydent i premier odprężeni korzystają z uroków pięknego lata, nad Kaczyńskim zbierają się kolejne konsylia.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka